Dodatkowe kilogramy po kwarantannie – czy warto panikować?
Wydarzenia ostatnich miesięcy miały moc, by wpłynąć na równowagę psychiczną nawet najbardziej zdystansowanych do rzeczywistości osób. Nieustanny stres, problemy finansowe, a także przymusowe zamknięcie w domach dało nietrudne do przewidzenia efekty – jedzenie nieco więcej, niż byśmy chcieli. Co robić, jeśli waga po kwarantannie nie jest nam przyjazna?
Kilka kilogramów to nie taki problem!
Jeżeli ulubione spodnie przestały się na nas dopinać przy siadaniu, prawda jest taka, że prawie na pewno nie skurczyły się w pralce. W takiej sytuacji najczęściej wpadamy w panikę, tworząc wielkie plany dotyczące zmiany całego trybu życia. Tymczasem nie można zaprzeczyć, że paniki ostatnio mamy aż nadto, dlatego potrzebujemy przede wszystkim spojrzeć na sprawę z dystansem.
Czy te nadmiarowe kilogramy faktycznie wpływają na nasze zdrowie lub samopoczucie? Jeśli tak, zajmijmy się (bezpieczną!) aktywnością fizyczną na powietrzu, zamieńmy ciastka na eko-przysmaki od producenta zdrowej żywności, i uzbrójmy się w cierpliwość. Efekty na pewno przyjdą po niedługim czasie!
Zdrowa dieta jest bardzo prosta!
Półki każdej księgarni wprost uginają się pod stosami książek o (podobno) cudownych dietach, a wszystkie bez wyjątku obiecują nam, że w ich środku odnajdziemy sekret szczupłej i zdrowej sylwetki. Cóż, może byłoby tak, gdyby samo czytanie książek spalało nadmiarowe kalorie, ale jeśli nie połączymy tego z godziną na bieżni, raczej nie warto liczyć na podobnie spektakularny efekt.
Na całe szczęście jednak sekret zdrowej diety to żaden sekret. Każdy producent zdrowej żywności zapewni nam możliwość zakupów, w których nie znajdzie się nadmiar cukru, soli czy tłuszczu. Za pomocą kalkulatora internetowego łatwo wyliczymy swoje zapotrzebowanie kaloryczne, a potem wystarczy już tylko trzymanie się raz podjętego planu. Mamy sezon świeżych warzyw i owoców – warto z niego skorzystać!
Psychiczny komfort to także zdrowie!
Nie zawsze reagujemy na niepokojące doniesienia medialne z rozsądkiem. Śledząc z zapartym tchem informacje dotyczące koronawirusa, wiele osób zauważyło, że nadwaga jest w nich wskazywana niekiedy jako czynnik wpływający na gorszy przebieg choroby. To wywołało u nich prawdziwą panikę, co zaraz po otwarciu siłowni przełożyło się na wypełnione sale ćwiczeniowe, a niejeden producent zdrowej żywności zanotował zwiększone obroty.
Tu warto zdecydowanie podkreślić: nie możemy dać się zwariować! Śmiało możemy powiedzieć, że z naukowego punktu widzenia większym zagrożeniem dla naszej odporności może być dodatkowy stres, wynikający z narzucenia sobie drakońskiego reżimu ćwiczeniowo-dietetycznego. Pierwszym krokiem do pozbycia się nadmiarowych kilogramów powinna być nie tyle krytyka stanu obecnego, co systematyczne ćwiczenie się w sympatii i miłości do własnego ciała. Dopiero wtedy będziemy w stanie spojrzeć na nie realistycznie.